Dedykacja.

Opowiadanie w całości dedykowane Caroline ;*
Dziękuję za Twoje wszystkie szalone pomysły, które mi podsyłasz. Dziękuję za to, że z taką radością piszesz dla mnie fragmenty do rozdziałów. Dziękuję za Twoją obecność ;*

piątek, 23 września 2011

Rozdział 8.

 Następnego dnia po tym przegranym meczu z Serbią byliśmy już w Johannesburgu. Nie wiem, dlaczego, ale byłam już zmęczona tym Mundialem, choć chłopcy mają rozegrać dopiero trzeci mecz. Męczyło mnie to jeżdżenie z miasta do miasta, męczył mnie Bastian, który sam nie wiedział, czego chce od życia i przede wszystkim męczyło mnie dziwaczne zachowanie Mesuta…Nie chciałam zaprzątać już tym głowy Caroline, która rozpamiętywała wczorajszą kłótnię z Bastianem. W dodatku w autokarze dopadł nas Manuel i zaczął nam gadać jakieś głupoty o Nutelli i o sposobie, jakim ją je, dlatego postanowiłam udać się do Lukasa…W końcu jest moim przyjacielem. Stanęłam pod jego drzwiami i modliłam się w duchu, żeby był sam. Otworzył mi momentalnie.
-Jesteś sam?- Zapytałam niepewnie.
-Tak…Wchodź Sophie, wchodź- Wpuścił mnie, a ja usiadłam na jego łóżku.- Co cię trapi przyjaciółko?- Od razu przeszedł do sedna sprawy.
-Skąd wiesz, że coś mnie trapi?
-Przecież nie znam cię od wczoraj! Potrafię wyczuć, kiedy coś jest nie tak…Opowiadaj to, co ci leży na sercu- Usiadł naprzeciwko mnie na wygodnym i miękkim łóżku.
-Lukas…Ja sama nie wiem, co się dzieje- Przyznałam.- Wszystko mnie jakoś irytuje i męczy. I dziwnie się czuję przy Mesucie…
-No odkąd się w nim zakochałaś to się przy nim dziwnie czujesz- Uśmiechnął się.
-Dwa dni temu próbował mnie pocałować- Wyrzuciłam z siebie.
-CO?!
-Tak, Lukas…Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że on ma dziewczynę, a w dodatku wychowują razem jej synka, ale…
-Doszło do tego?
-Nie…Wiesz, jaka byłam wtedy przerażona tym, co chce zrobić?! Lukas…Ja go kocham, a on się tak zachowuje. Już sama nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć- Przytuliłam się do niego. Objął mnie mocno, po przyjacielsku i zaczął głaskać po włosach.
-Zobaczysz Soph…Wszystko się ułoży. Dasz sobie radę.
-Mam taką nadzieję. Dzięki przyjacielu- Odsunęłam się od niego z delikatnym uśmiechem.
-Pamiętaj! Jakby cię skrzywdził to od razu do mnie przychodź, a wtedy skopię mu tyłek!
-Zapamiętam- Wyszczerzyłam się i opuściłam jego pokój.
Po tej rozmowie z nim czułam lepiej…

 Umówiłam się z Caroline przed hotelem. Miałyśmy iść trochę pozwiedzać. Tak powiedziałyśmy tacie. Prawda jest taka, że chciałyśmy iść na zakupy. Wsiadłam do windy nawet nie patrząc, czy ktoś jest w środku, bo całą uwagę skupiłam na mojej komórce.
-Ekhm…Cześć- Usłyszałam za sobą męski głos.
-O! Mesut cześć! Przepraszam, nie zauważyłam cię- Powiedziałam zgodnie z prawdą.
-Spoko- Uśmiechnął się. Odwzajemniłam gest i stanęłam obok niego. Nagle windą szarpnęło, bo wpadł na mnie. Nasze usta dzieliły milimetry. Patrzyliśmy sobie w oczy, a świat przestał istnieć. Stało się. Pocałował mnie. Pocałował tak, że cały czas napierał na mnie swoim ciałem. W końcu moje plecy przywarły do ściany windy. Jednak w mojej głowie zapaliła się czerwona lampka. Mesut ma dziewczynę! Odepchnęłam go. Stał naprzeciwko zdezorientowany.
-Nie możemy! Nie powinniśmy! Ja…Ty…Masz dziewczynę!- Powiedziałam bliska płaczu. Chciał coś powiedzieć, ale bałam się tego. Nie mogłam mu na to pozwolić. Popatrzyłam na niego ostatni raz i w tym samym czasie otworzyły się drzwi winy. Wybiegłam z niej jak najszybciej. W oczach miałam morze łez. Nie widziałam nawet Caroline, którą zapewne minęłam, bo słyszałam jej głos za sobą.
-Sophie! Soph! Co się stało?- Zapytała łapiąc mnie za dłoń. Nie odpowiedziałam nic. Wtuliłam się w nią w mocno i rozpłakałam się jak małe dziecko.

Pogubiłam się w tym wszystkim! Gdy tylko znalazłyśmy się w naszym pokoju opowiedziałam przyjaciółce to, że całowałam się z Mesutem…Nic nie mówiła tylko słuchała mnie uważnie, a na koniec mocno mnie przytuliła. Dopiero rozmawiałam z Lukasem o tym wszystkim, a chwilę później całowałam się z Mesutem w windzie! Co ja wyprawiam? Albo raczej, co on wyprawiał?! W końcu miał dziewczynę, a…Miałam tylko nadzieję, że nie będzie igrał z moimi uczuciami, bo tego bym nie zniosła. Na takie coś jestem zbyt słaba psychicznie, choć przy rówieśnikach w szkole zawsze udaję twardą dziewczynkę. Dlaczego tak? Na to pytanie nie znałam odpowiedzi. Moje prawdziwe oblicze, czyli oblicze nieśmiałej i normalnej dziewczyny z normalnymi problemami znali tylko rodzice, Caroline i Lukas. Musiałam wziąć się w garść i zapomnieć o tym wydarzeniu, ale nie mogłam, bo cały czas czułam jego usta na swoich. Zastanawiałam się, czy on wie, czego chce? Ja wiedziałam tylko to, że musiałam wziąć się w garść i poważnie z nim porozmawiać. Innego wyjścia z tej sytuacji nie widziałam…



****

Witam ;*

Tak na wstępie to powiem Wam, że jak mi się będzie udawało to rozdziały tutaj będą się pojawiały, co tydzień w piątki ;) Mam nadzieję, że coś takiego Wam pasuje ^^
Dziś troszkę krótszy rozdział, ale tak sobie zaplanowałam. Grunt, że wiem co ma być w dziewiątym i dziesiątym ;D
Która z Was się spodziewała pocałunku w tym rozdziale, co? ;D

Nie będę się za bardzo rozpisywała…^^

Na koniec chciałabym zareklamować i polecić nowe opowiadanie Caroline, na którym dziś pojawił się prolog ;)
http://slowly-learning-that-life-is-ok.blog.onet.pl

Zapraszam i zachęcam Was do odwiedzin ;) Historia rzecz jasna o piłce nożnej i Niemcach <3

Pozdrawiam ;*

4 komentarze:

  1. Pierwsza! ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nutella? Ej! Ja dzisiaj miałam na nią smaka, ale mam lenia w tyłku i ni jak mi się chciało iść do sklepu. Po za tym byłam dzisiaj psią mamą i musiałam siedzieć w domu. Ech życie, życie. Ale Sophie wcale lepiej z Mesutem nie ma. On z tą maszkarą jest?! A fuu … Real zmienił mu gust, więc jest dobrze :D Jak tylko przeprowadził się do Madrytu to zrozumiał, że tamta za brzydka młahahaha :D Ale pocałował Sophie! OMG przypomniał mi się sen z … jak będziesz na GG to ci opowiem mój sen *_*

    OdpowiedzUsuń
  3. No to się porobiło. Mesut szaleje i nikt nie wie, o co mu chodzi. Może też się zakochał, ale boi się do tego przyznać? Fajnie, że Sophie ma takie oparcie w Lukasie. Cieszę się, że odgrywa tak ważną rolę w tym opowiadaniu, bo prywatnie także bardzo go lubię ;-) Nie mogę doczekać się kolejnego odcinka ;-) P.S. A pomysł z cotygodniowymi odcinkami jest super, sama go stosuję ;-)Pozdrawiamwww.euro-skandal.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Tia, a mi się wydawało, że poligamia to jest zakazana nawet w Niemczech. A nasz kochany Mesut najwyraźniej zamierza udowodnić, że dla chcącego nic trudnego, no cóż. Koleś najwyraźniej jeszcze sam nie wie czego chce od życia i dlatego wnioskuję o odseparowanie go od wszystkich ludzi, którym może wyrządzić krzywdę swoim zachowaniem. Niech on się najpierw poważnie zastanowi nad tym, co wyprawia, wybierze konkretną opcję i się jej trzyma, bo dwóch pieczeni na jednym ogniu to on raczej nie upiecze. Nie tym razem, nie w takiej sytuacji.Pozdrawiam;*[droga--do--gwiazd][resumption]

    OdpowiedzUsuń