Dedykacja.

Opowiadanie w całości dedykowane Caroline ;*
Dziękuję za Twoje wszystkie szalone pomysły, które mi podsyłasz. Dziękuję za to, że z taką radością piszesz dla mnie fragmenty do rozdziałów. Dziękuję za Twoją obecność ;*

piątek, 2 września 2011

Rozdział 6.

 Nie wiem, co mu odbiło, że tak zareagował. Przecież Iker to mój przyjaciel! Poza tym Bastian nie jest moim facetem. Nie rozumiem go. Muszę iść do Ikera i go przeprosić…Wsiadłam do windy. Na moje nieszczęście był w niej Bastian.
-No nie…Idę schodami…
-Nie wygłupiaj się!- Pociągnął mnie za rękę. Spojrzałam na niego. Miał rozciętą wargę i podbite oko.
-Powinieneś przeprosić Ikera- Mruknęłam cicho.
-CO?! Chyba oszalałaś! Niby, za co mam go przepraszać?!- Podniósł głos.
-A za to, że go uderzyłeś! I nie krzycz na mnie!
-Przecież nie krzyczę- Uspokoił się trochę.- A przepraszać nie będę!- Rzucił z obrażoną miną.
-Zachowujesz się jak dziecko. W ogóle co ci odbiło?
-Nic…-Mruknął i gdy drzwi się otworzyły, wyszedł z windy.
-Grabisz sobie!- Krzyknęłam za nim.

 Siedziałam sama w pokoju. Caroline poszła zobaczyć co u Casillasa. Gnębiło ją poczucie winy. Przeglądałam jakieś czasopismo, kiedy do pokoju wpadł Bastian.
-Cześć- Mruknęłam nawet nie odrywając wzroku od gazety.
-Przesadziłem wczoraj?- Zapytał siadając na łóżku mojej przyjaciółki.
-Nie wcale- Powiedziałam z ironią. Schweinsteiger nie odzywał się. Spojrzałam na niego. Z tym podbitym okiem wyglądał śmiesznie.- Bastian nie będę cię okłamywała. Pojechałeś po całej linii. Iker i Caroline przyjaźnią się do Euro. Ona traktuje go jak brata, on ją jak siostrę. Nie powinieneś tak reagować. Zwłaszcza, że jesteście tylko znajomymi- Oznajmiłam.- Ona cię kocha debilu!- Dodałam w myślach.
-Uważasz, że powinienem go przeprosić? I ją?
-Tak.
-Nie wiesz gdzie poszła? Spotkałem ją w windzie…No i co teraz? Powiedzieć gdzie poszła? A jak wpadnie w szał? -Niech zgadnę! Jest u tego Hiszpana…- Rzucił z ironicznym uśmieszkiem.
-Nie wiń jej za to. Poszła go przeprosić.
-Cholera jasna!- Rzucił po czym wstał.- Na razie!
-Tsaaa- Mruknęłam.
Mój spokój nie trwał długo, bo do pokoju tym razem wpadł Sami z Mesutem.
-Sieeeeeeeeeeema!- Ryknęli od progu.
-A wy, co? Z dżungli wracacie?- Burknęłam.
-Łooo! Ktoś ma zły humor- Powiedział Sami wskakując na łóżko Caroline.
-Jeszcze słowo- Wysyczałam, a Mesut płakał ze śmiechu.
-A ty, co?- Rzuciłam w niego poduszkę.
-Ej! Jesteś moją ulubioną córką trenera- Zaczął Khedira.
-Co chcesz?
-Oj, a kto powiedział, że coś chcę?- Spojrzał na mnie.- No dobra…Mogę się u was wykąpać? Mesut wybrał całą ciepłą wodę!
-Hahaha…Jak można się tak długo kąpać? Leć pięknisiu- Wskazałam mu drzwi, po czym zostałam sam na sam z Ozilem.
-Jak tam? Po wczorajszym?
-Czuję się jak, w telenoweli…
-Ja też! A i nie podziękowałem ci za wczorajszy taniec…Jesteś niezłą tancerką- Dodał zmieszany.

 Zapukałam do pokoju mojego przyjaciela i nie czekając na to jak mi otworzy po prostu weszłam. Leżał rozwalony na łóżku ze słuchawkami w uszach. Odkaszlnęłam głośno.
-Caroline!- Krzyknął jakby ducha zobaczył. – Przestraszyłaś mnie…
-Przepraszam- Zaczęłam.- I za to, że cię przestraszyłam i za zachowanie Bastiana wczoraj- Niepewnie do niego podeszłam i usiadłam obok niego.- Masz rozciętą wargę…I czuje się winna- Skończyłam. Teraz czekałam na jego ruch.
-Ej, mała- Uśmiechnął się do mnie.- To nie twoja wina…
-Ale czuję się winna! To przecież Bastian! Ja nie wiem, co go opętało…
-Jak na moje to mu się podobasz- Wyszczerzył się, a ja otworzyłam szeroko oczy.
-Aleś palnął! Głupota miesiąca jak nic!- Krzyknęłam nerwowo rozglądając się po pokoju, w którym nawiasem mówiąc panował niezły bałagan.
-To jak inaczej wytłumaczysz tą bójkę?- Zapytał unosząc jedną brew ku górze. Na szczęście na to pytanie nie musiałam odpowiadać, bo drzwi do pokoju się otworzyły i wszedł Schweinsteiger we własnej osobie.
-Zanim coś powiecie…Chciałem was przeprosić. Ciebie Iker za to, że się na ciebie rzuciłem…Nie miałem powodu, chyba alkohol zaczął robić swoje. Bałem się, że możesz jej coś zrobić i kompletnie wyleciało mi z głowy to, że się przyjaźnicie- Mówił.- Naprawdę jest mi głupio z tego powodu- Widziałam tą skruchę, która momentalnie ścisnęła mnie za serce.- Mam nadzieję, że ty Iker mi to wybaczysz. I ciebie Caroline też chcę przeprosić. Za to, że musiałaś być tego świadkiem i w ogóle z tą akcję- Spojrzał na mnie, a ja miękłam.
-Fajnie, że poszedłeś po rozum do głowy- Casillas podniósł się z łóżka i podał mu dłoń.- Ja już niczego nie pamiętam, a ty?
-Ja też- Schweini zaśmiał się cicho.- Idziesz Caroline?- Zwrócił się do mnie.
-Idę, idę- Wstałam z łóżka i uśmiechnęłam się do Hiszpana.
Ten tylko puścił mi oczko.

 Było trochę niezręcznie, rozmowa się nam nie kleiła, więc przez jakiś czas siedzieliśmy milcząc. Ciszę przerywał jedynie szum płynącej wody i śpiew Khediry. Nawet repertuar sobie niezły wybrał. ‘Baby’ Biebera. Myślałam, że padnę. Nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać jak opętana. Mesut również długo nie wytrzymał i po chwili dołączył do mnie. W pewnej chwili nie wiedzieć, czemu zaczął się do mnie przybliżać i wpatrywać w moją twarz. O co chodzi?! O co chodzi?!- Krzyczałam w myślach. Sparaliżowało mnie. Nie mogłam się ruszyć. Kiedy twarz Mesuta była niebezpiecznie blisko mnie tak, że czułam jego ciepły oddech na policzku, z łazienki wyszedł Sami z głową w ręczniku.
Ozil błyskawicznie ode mnie odskoczył. Całe szczęście…Sami nic nie widział.
-No dobra możemy iść. Dzięki Sophie, kocham cię! I dzięki za pożyczenie łazienki.
-Taa…Nie ma, za co- Mruknęłam, po czym znowu spojrzałam na Mesuta. Po kilku sekundach piłkarze opuścili mój pokój. Co to było?!

 Szedłem razem z Samim do naszego pokoju, kiedy nagle się odezwał.
-Stary, czy mi się wydawało, czy chciałeś pocałować Sophie.
-C-co? Wydawało ci się. Na pewno.
-Taak…Wydawało mi się- Zaśmiał się głupkowato i uderzył mnie w ramię.
-Stary grabisz sobie!- Posłałem mu ostrzegawcze spojrzenie i zaśmiałem się.
-I tak wiem swoje.
-Niby, co?- Irytowało mnie już to ględzenie mojego przyjaciela.
-Lecisz na nią- Rzucił, po czym zaczął uciekać. No a ja nie chcąc dać za wygraną i poleciałem za nim. Jednak nurtowała mnie jedna myśl. Czy aż tak widać moją fascynację jej osobą?



****

Witam ;*

Mniejsza połowa pisana przeze mnie, większa przez Caroline ;) Hym…
Mam nadzieję, że się Wam podoba ;D W końcu Bastian poszedł po rozum do głowy i przeprosił Ikera i dziewczynę ;D W ogóle ogarnęłam wczoraj, co tu ma być dalej ^^

Też macie dość szkoły po tym jednym dniu? xD Przyznam się szczerze, że ja jestem z lekka przerażona, bo zaczęłam naukę w liceum…Nowa szkoła, nowi ludzie i nowe otoczenie…Ale mam to szczęście, że nie jestem sama ;)
Zobaczymy jak to będzie ;)

Pozdrawiam ;*

6 komentarzy:

  1. Pierwsza? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha! Bastian jest zazdrosny i koniec kropka. Iker mądra głowa dobrze mówi! :D Bo an Casillas ogólnie mądry facet jest i widzi to co wszyscy. Ale Basti przeprosił i brawo.Mesut chciał ją kisnąć!!! Ja to wiem, ja to wiem! Ach te moje chłopaki Realowe <3 widzisz jakie słodziaki? Niach niach :D Ja ce kisa Mesuta!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. aaaaaaaaaaaaaaj! :D hahaha taaak też musze ogarnąć co chcesz dalej wrzucać :3 kurde kurde kurde lubie to :Dwez nic mi nie mow o szkole -.- pierwszy dzien a ledwo co uratowałam sie od 1 na polskim xD ahahahha spisałam strone zeszytową w minute xD kto jest mistrzu? pamietasz jak mowilam ze musze te lektury przeczytac? w sensie streszczenia? babka mnie dzisiaj pyta o akcje i czas a ja taka aaa yyy to byl 11w i ten szkocja. a ona szkocja> to tam sie zle działo? chyba dania. a ja tak tak dania oczywiscie ahahhaha xD albo na wosie babka mnie pyta o partie ktore zarejestrowały kandydatów w wyboroach w sensie ze niby jakies ogolnopolskie a ja tak eee no i pyuta o date wyborów to akurat łatwe, ale juz adrenalina szaleje masakra totalna. zapowiedzieli mi sprawdzian z matmy po 1 klasie (jak ja nic nie pamietam i nic nie umiem) mam kartkowke z polskiego z czegos tam, z angielskiego bedzie pytac, z wosu tez. pozdro 600. liceum jest do du py. ja ci wspolczuje bo 1 klasa najgorsza xD a dzisiaj tez zrobiłam kumplowi kebaba xD ahahhah i chłopaki poszli kocić pierwszaków xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział. Cieszę się, że chłopaki się pogodzili ;-) A romanse też zapowiadają się interesująco ;-)Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to dobrze, że Bastian wreszcie poszedł po jakiś rozum do głowy i przeprosił Ikera, swoją drogą wyczuwam tutaj zazdrość a co za tym idzie, może nasza bohaterka nie jest mu tak do końca obojętna?, phi co ja gadam na pewno nie jest :).P.s Ze szkoła się zgadzam sama dobrze pamiętam jaką masakrę przeżywałam 3 lata temu jak szłam do 1 technikum, a teraz już 4 klasa, mamo jak ten czas szybko leci. Życzę ci powodzenia, najgorszy jest zawsze pierwszy tydzień, potem się już lepiej poznaje i jest dobrze i na pewno tak będzie ;)Pozdrawiam :*www.doskonale-rozni.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Bastian to się musi z każdym skonsultować w sprawie tych przeprosin, żeby je w końcu wprowadzić w czyn? Facet najwyraźniej zupełnie nie widzi w tej bójce swojej winy, zupełnie jakby Iker chciał coś Caroline złego zrobić, a on był tym, który ją- że tak powiem- wyzwolił. Casillas za to znosi to z iście anielską cierpliwością, aż mi się wierzyć nie chce, że tak łatwo przeszedł nad bójką z Bastianem do porządku dziennego.Pozdrawiam;*[droga--do--gwiazd][resumption]

    OdpowiedzUsuń