Nie
wiem, co mu odbiło, że tak zareagował. Przecież Iker to mój
przyjaciel! Poza tym Bastian nie jest moim facetem. Nie rozumiem go.
Muszę iść do Ikera i go przeprosić…Wsiadłam do windy. Na moje
nieszczęście był w niej Bastian.
-No
nie…Idę schodami…
-Nie
wygłupiaj się!- Pociągnął mnie za rękę. Spojrzałam na niego.
Miał rozciętą wargę i podbite oko.
-Powinieneś
przeprosić Ikera- Mruknęłam cicho.
-CO?!
Chyba oszalałaś! Niby, za co mam go przepraszać?!- Podniósł
głos.
-A
za to, że go uderzyłeś! I nie krzycz na mnie!
-Przecież
nie krzyczę- Uspokoił się trochę.- A przepraszać nie będę!-
Rzucił z obrażoną miną.
-Zachowujesz
się jak dziecko. W ogóle co ci odbiło?
-Nic…-Mruknął
i gdy drzwi się otworzyły, wyszedł z windy.
-Grabisz
sobie!- Krzyknęłam za nim.
Siedziałam sama w pokoju.
Caroline poszła zobaczyć co u Casillasa. Gnębiło ją poczucie
winy. Przeglądałam jakieś czasopismo, kiedy do pokoju wpadł
Bastian.
-Cześć-
Mruknęłam nawet nie odrywając wzroku od gazety.
-Przesadziłem
wczoraj?- Zapytał siadając na łóżku mojej przyjaciółki.
-Nie
wcale- Powiedziałam z ironią. Schweinsteiger nie odzywał się.
Spojrzałam na niego. Z tym podbitym okiem wyglądał śmiesznie.-
Bastian nie będę cię okłamywała. Pojechałeś po całej linii.
Iker i Caroline przyjaźnią się do Euro. Ona traktuje go jak brata,
on ją jak siostrę. Nie powinieneś tak reagować. Zwłaszcza, że
jesteście tylko znajomymi- Oznajmiłam.- Ona cię kocha debilu!-
Dodałam w myślach.
-Uważasz,
że powinienem go przeprosić? I ją?
-Tak.
-Nie
wiesz gdzie poszła? Spotkałem ją w windzie…No i co teraz?
Powiedzieć gdzie poszła? A jak wpadnie w szał? -Niech zgadnę!
Jest u tego Hiszpana…- Rzucił z ironicznym uśmieszkiem.
-Nie
wiń jej za to. Poszła go przeprosić.
-Cholera
jasna!- Rzucił po czym wstał.- Na razie!
-Tsaaa-
Mruknęłam.
Mój
spokój nie trwał długo, bo do pokoju tym razem wpadł Sami z
Mesutem.
-Sieeeeeeeeeeema!-
Ryknęli od progu.
-A
wy, co? Z dżungli wracacie?- Burknęłam.
-Łooo!
Ktoś ma zły humor- Powiedział Sami wskakując na łóżko
Caroline.
-Jeszcze
słowo- Wysyczałam, a Mesut płakał ze śmiechu.
-A
ty, co?- Rzuciłam w niego poduszkę.
-Ej!
Jesteś moją ulubioną córką trenera- Zaczął Khedira.
-Co
chcesz?
-Oj,
a kto powiedział, że coś chcę?- Spojrzał na mnie.- No dobra…Mogę
się u was wykąpać? Mesut wybrał całą ciepłą wodę!
-Hahaha…Jak
można się tak długo kąpać? Leć pięknisiu- Wskazałam mu drzwi,
po czym zostałam sam na sam z Ozilem.
-Jak
tam? Po wczorajszym?
-Czuję
się jak, w telenoweli…
-Ja
też! A i nie podziękowałem ci za wczorajszy taniec…Jesteś
niezłą tancerką- Dodał zmieszany.
Zapukałam do pokoju mojego
przyjaciela i nie czekając na to jak mi otworzy po prostu weszłam.
Leżał rozwalony na łóżku ze słuchawkami w uszach. Odkaszlnęłam
głośno.
-Caroline!-
Krzyknął jakby ducha zobaczył. – Przestraszyłaś mnie…
-Przepraszam-
Zaczęłam.- I za to, że cię przestraszyłam i za zachowanie
Bastiana wczoraj- Niepewnie do niego podeszłam i usiadłam obok
niego.- Masz rozciętą wargę…I czuje się winna- Skończyłam.
Teraz czekałam na jego ruch.
-Ej,
mała- Uśmiechnął się do mnie.- To nie twoja wina…
-Ale
czuję się winna! To przecież Bastian! Ja nie wiem, co go opętało…
-Jak
na moje to mu się podobasz- Wyszczerzył się, a ja otworzyłam
szeroko oczy.
-Aleś
palnął! Głupota miesiąca jak nic!- Krzyknęłam nerwowo
rozglądając się po pokoju, w którym nawiasem mówiąc panował
niezły bałagan.
-To
jak inaczej wytłumaczysz tą bójkę?- Zapytał unosząc jedną brew
ku górze. Na szczęście na to pytanie nie musiałam odpowiadać, bo
drzwi do pokoju się otworzyły i wszedł Schweinsteiger we własnej
osobie.
-Zanim
coś powiecie…Chciałem was przeprosić. Ciebie Iker za to, że się
na ciebie rzuciłem…Nie miałem powodu, chyba alkohol zaczął
robić swoje. Bałem się, że możesz jej coś zrobić i kompletnie
wyleciało mi z głowy to, że się przyjaźnicie- Mówił.- Naprawdę
jest mi głupio z tego powodu- Widziałam tą skruchę, która
momentalnie ścisnęła mnie za serce.- Mam nadzieję, że ty Iker mi
to wybaczysz. I ciebie Caroline też chcę przeprosić. Za to, że
musiałaś być tego świadkiem i w ogóle z tą akcję- Spojrzał na
mnie, a ja miękłam.
-Fajnie,
że poszedłeś po rozum do głowy- Casillas podniósł się z łóżka
i podał mu dłoń.- Ja już niczego nie pamiętam, a ty?
-Ja
też- Schweini zaśmiał się cicho.- Idziesz Caroline?- Zwrócił
się do mnie.
-Idę,
idę- Wstałam z łóżka i uśmiechnęłam się do Hiszpana.
Ten
tylko puścił mi oczko.
Było trochę niezręcznie,
rozmowa się nam nie kleiła, więc przez jakiś czas siedzieliśmy
milcząc. Ciszę przerywał jedynie szum płynącej wody i śpiew
Khediry. Nawet repertuar sobie niezły wybrał. ‘Baby’ Biebera.
Myślałam, że padnę. Nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać
jak opętana. Mesut również długo nie wytrzymał i po chwili
dołączył do mnie. W pewnej chwili nie wiedzieć, czemu zaczął
się do mnie przybliżać i wpatrywać w moją twarz. O co chodzi?! O
co chodzi?!- Krzyczałam w myślach. Sparaliżowało mnie. Nie mogłam
się ruszyć. Kiedy twarz Mesuta była niebezpiecznie blisko mnie
tak, że czułam jego ciepły oddech na policzku, z łazienki wyszedł
Sami z głową w ręczniku.
Ozil
błyskawicznie ode mnie odskoczył. Całe szczęście…Sami nic nie
widział.
-No
dobra możemy iść. Dzięki Sophie, kocham cię! I dzięki za
pożyczenie łazienki.
-Taa…Nie
ma, za co- Mruknęłam, po czym znowu spojrzałam na Mesuta. Po kilku
sekundach piłkarze opuścili mój pokój. Co to było?!
Szedłem razem z Samim do
naszego pokoju, kiedy nagle się odezwał.
-Stary,
czy mi się wydawało, czy chciałeś pocałować Sophie.
-C-co?
Wydawało ci się. Na pewno.
-Taak…Wydawało
mi się- Zaśmiał się głupkowato i uderzył mnie w ramię.
-Stary
grabisz sobie!- Posłałem mu ostrzegawcze spojrzenie i zaśmiałem
się.
-I
tak wiem swoje.
-Niby,
co?- Irytowało mnie już to ględzenie mojego przyjaciela.
-Lecisz
na nią- Rzucił, po czym zaczął uciekać. No a ja nie chcąc dać
za wygraną i poleciałem za nim. Jednak nurtowała mnie jedna myśl.
Czy aż tak widać moją fascynację jej osobą?
****
Witam ;*
Mniejsza połowa pisana przeze mnie, większa przez Caroline Hym…
Mam nadzieję, że się Wam podoba ;D W końcu Bastian poszedł po rozum do głowy i przeprosił Ikera i dziewczynę ;D W ogóle ogarnęłam wczoraj, co tu ma być dalej ^^
Też macie dość szkoły po tym jednym dniu? xD Przyznam się szczerze, że ja jestem z lekka przerażona, bo zaczęłam naukę w liceum…Nowa szkoła, nowi ludzie i nowe otoczenie…Ale mam to szczęście, że nie jestem sama
Zobaczymy jak to będzie
Pozdrawiam ;*
Pierwsza? :D
OdpowiedzUsuńHa! Bastian jest zazdrosny i koniec kropka. Iker mądra głowa dobrze mówi! :D Bo an Casillas ogólnie mądry facet jest i widzi to co wszyscy. Ale Basti przeprosił i brawo.Mesut chciał ją kisnąć!!! Ja to wiem, ja to wiem! Ach te moje chłopaki Realowe <3 widzisz jakie słodziaki? Niach niach :D Ja ce kisa Mesuta!!! :D
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaaaaaj! :D hahaha taaak też musze ogarnąć co chcesz dalej wrzucać :3 kurde kurde kurde lubie to :Dwez nic mi nie mow o szkole -.- pierwszy dzien a ledwo co uratowałam sie od 1 na polskim xD ahahahha spisałam strone zeszytową w minute xD kto jest mistrzu? pamietasz jak mowilam ze musze te lektury przeczytac? w sensie streszczenia? babka mnie dzisiaj pyta o akcje i czas a ja taka aaa yyy to byl 11w i ten szkocja. a ona szkocja> to tam sie zle działo? chyba dania. a ja tak tak dania oczywiscie ahahhaha xD albo na wosie babka mnie pyta o partie ktore zarejestrowały kandydatów w wyboroach w sensie ze niby jakies ogolnopolskie a ja tak eee no i pyuta o date wyborów to akurat łatwe, ale juz adrenalina szaleje masakra totalna. zapowiedzieli mi sprawdzian z matmy po 1 klasie (jak ja nic nie pamietam i nic nie umiem) mam kartkowke z polskiego z czegos tam, z angielskiego bedzie pytac, z wosu tez. pozdro 600. liceum jest do du py. ja ci wspolczuje bo 1 klasa najgorsza xD a dzisiaj tez zrobiłam kumplowi kebaba xD ahahhah i chłopaki poszli kocić pierwszaków xD
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Cieszę się, że chłopaki się pogodzili ;-) A romanse też zapowiadają się interesująco ;-)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, że Bastian wreszcie poszedł po jakiś rozum do głowy i przeprosił Ikera, swoją drogą wyczuwam tutaj zazdrość a co za tym idzie, może nasza bohaterka nie jest mu tak do końca obojętna?, phi co ja gadam na pewno nie jest :).P.s Ze szkoła się zgadzam sama dobrze pamiętam jaką masakrę przeżywałam 3 lata temu jak szłam do 1 technikum, a teraz już 4 klasa, mamo jak ten czas szybko leci. Życzę ci powodzenia, najgorszy jest zawsze pierwszy tydzień, potem się już lepiej poznaje i jest dobrze i na pewno tak będzie ;)Pozdrawiam :*www.doskonale-rozni.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńBastian to się musi z każdym skonsultować w sprawie tych przeprosin, żeby je w końcu wprowadzić w czyn? Facet najwyraźniej zupełnie nie widzi w tej bójce swojej winy, zupełnie jakby Iker chciał coś Caroline złego zrobić, a on był tym, który ją- że tak powiem- wyzwolił. Casillas za to znosi to z iście anielską cierpliwością, aż mi się wierzyć nie chce, że tak łatwo przeszedł nad bójką z Bastianem do porządku dziennego.Pozdrawiam;*[droga--do--gwiazd][resumption]
OdpowiedzUsuń