Dedykacja.

Opowiadanie w całości dedykowane Caroline ;*
Dziękuję za Twoje wszystkie szalone pomysły, które mi podsyłasz. Dziękuję za to, że z taką radością piszesz dla mnie fragmenty do rozdziałów. Dziękuję za Twoją obecność ;*

piątek, 12 sierpnia 2011

Rozdział 3.

 Podróż minęła zadziwiająco szybko. Może, dlatego, że pół przespałam, a pół przegadałam z Caroline? Całkiem możliwe. Teraz siedzieliśmy w autokarze, który wiózł nas do hotelu. Piłkarze chyba nie mieli siły nawet mówić, bo nieprzytomnym wzrokiem gapili się przez okno, jakby marzyli tylko o tym, żeby wziąć kąpiel i rzucić się na wygodne łóżko. Ale ja miałam całkiem podobne marzenia, dlatego, gdy autokar zatrzymał się szeroko się uśmiechnęłam. Wyskoczyłyśmy z niego pierwsze i teraz bez niczyjej pomocy poradziłyśmy sobie ze swoimi bagażami. Z trudem, bo z trudem, ale dowlekłyśmy się do holu. Za nami doczołgała się reszta drużyny.
-Teraz rozdzielę wam pokoje i możecie iść odpocząć- Powiedział Joachim i wyciągnął z kieszeni kartkę, gdzie miał wszystko rozpracowane.- Sophie, Caroline…- Podał nam klucz do naszego pokoju, który znajdował się na drugim piętrze. Zresztą cała drużyna miała mieć tam pokoje. Tak jak wspominałam, gdy tylko się tam znalazłyśmy, rzuciłyśmy bagaże w kąt, wzięłyśmy prysznic I runęłyśmy na łóżka…

 Siedzieliśmy właśnie w świetlicy i oglądaliśmy jakiś film. Przed chwilą trener powiedział zawodnikom, kiedy odbędzie się pierwszy trening. Za tydzień na dobre rozpocznie się Mundial. A wiadomo, że mój tata musiał mieć wszystkie szczegóły dopięte na ostatni guzik. Szczerze powiedziawszy to troszkę nudził nas ten film, ale wolałyśmy tu siedzieć z nimi niż same w pokoju. W pewnym momencie drzwi gwałtownie się otworzyły i wpadł Podolski z bitą śmietaną w ręku.
-Po, co ci to?- Zapytał Thomas i przyjrzał mu się uważnie.
Ja natomiast to zbagatelizowałam, bo pomyślałam, że chcę się tego nażreć, bo tata nie patrzył. Jednak bardzo się pomyliłam. Ten idiota zaczął iść w naszym kierunku, a gdy zaczaiłyśmy, co zamierza zrobić wydałyśmy z siebie dziki pisk, ale to nie pomogło, bo zaczął w nas pryskać! Reszta drużyny zamiast nam pomóc to wybuchała gromkim śmiechem i zaczęła go dopingować. Myślałam, że go uduszę własnymi rękoma. Razem z Caroline byłyśmy całe upaćkane tą białą i lepiącą się mazią i dziękowałyśmy Bogu, kiedy przestał, bo wypryskał już całe opakowanie. Spojrzałam na niego z mordem w oczach, a ten tylko buchnął śmiechem i zaczął zwiewać, ale sprawnie ruszyłam za nim i nerwowo zacisnęłam pięści. Złapał się ostatniej deski ratunku i wyleciał na korytarz, a ja zaraz za nim. Musiałam się z nim policzyć za to, co z nam zrobił!

 Byłam wściekła na Lukasa za tą bitą śmietanę. I na jego miejscu bym się bała tego, co może zrobić z nim Sophie. Zresztą sam powinien to wiedzieć, bo zna ją już tyle lat. Drużyna nadal rechotała w najlepsze i nawet się nie zorientowałam, gdy dosiadł się do mnie Thomas i zaczął sprawnie nabierać sobie bitej śmietany na ręce, żeby potem wpakować ją do buzi.
-Dzięki braciszku- Mruknęłam i czekałam, aż mnie uwolni spod jej namiaru. Długo czekać nie musiałam, bo pochłaniał ją w tempie ekspresowym.
-Załatwiłam go!- Do świetlicy ponownie zawitała Sophie. Śmietana znikła jej z twarzy.- Lukas!- Zawołała, a ten pojawił się tuż za nią.
-Hahahaha!- Wybuchnął Bastian, gdy zobaczył swojego przyjaciela.
Na jego ramionach zaczynały się pojawiać ładne, fioletowe siniaki.
-Dałeś się pokonać dziewczynie?- Zapytał Mesut i spojrzał na Sophie, która wyglądała tak jakby miała zaraz zapaść się pod ziemię.- No, no!- Gwizdnął i uśmiechnął się do niej, a ona tylko niemrawo odwzajemniła gest i wypadła z powrotem.

 Gdy już całkowicie uwolniłam się od tej cholernej bitej śmietany i, gdy przebrałam się w czyste ciuchy usiadłam na schodkach, które prowadziły do hotelu. Moja przyjaciółka teraz brała prysznic…Ten Lukas to ma pomysły, ale dostał za swoje! Chyba naprawdę zapomniał, na co mnie stać. Kątem oka spostrzegłam piłkarzy, którzy wylegiwali się na słońcu…Po chwili w tym tłumie odnalazłam jego, który gawędził wesoło przez telefon. No tak. Na pewno rozmawiał ze swoją dziewczyną. Spuściłam wzrok i delikatnym ruchem ręki starłam łzy, które zaczęły staczać się z moich oczu. Nie mogłam pozwolić, żeby ktoś zauważył, w jakim jestem stanie! No chyba, że Lukas, albo Caroline, bo oni znali prawdę.
-Hej…Nie przejmuj się- Podskoczyłam, gdy usłyszałam głos przyjaciółki.- On nie jest wart twoich łez…Wiesz o tym- Powiedziała i objęła mnie ramieniem.
-Dzięki- Uśmiechnęłam się delikatnie.- Swoją drogą ty masz trochę gorzej…
-A weź mi nawet nie mów o tej blond pindzie- Teatralnie otrzepała się na samą myśl o niej.- Poradzimy sobie- Szepnęła, a jej spojrzenie powędrowało w kierunku blondyna, który aktualnie przytulał się z Sarah.- Musimy…


****

Witam ;*

Postanowiłam Wam dziś dodać rozdział…Dodawałam go na raty, bo onet znów szalał…
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał ;) Można się już po nim domyśleć za kim szaleją główne bohaterki, prawda? ;D
Za ten pomysł z bitą śmietaną dziękuję Caroline ;* Aż sobie dziś musiałam spisać to wszystko, o czym mi pisałaś, bo inaczej bym się w tym pogubiła ^^
PS: Buttony, które zamieściłam po prawej stronie zaczerpnęłam z bloga 
http://vinga-moniika-akcja.blog.onet.pl/
 ;)

Pozdrawiam ;*

6 komentarzy:

  1. Pierwsza! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona zmęczona podróżą, a ja porządkami i przygotowaniem wszystkiego na gości :| I też jak zaraz rzucę się na łóżko to zasnę. Ale najpierw nadrobię! :DBita śmietana? Młahahha bałwany z nich Podol zrobił hahaha :D I co ona go biła czy co? Biedacek. I czemu on nie wart jej łez?! Ja tego nie rozumieć :(

      Usuń
  2. maja809@vp.pl10 lipca, 2014

    Fajny pomysł z tą bitą śmietaną, szkoda tylko, że zajął cały rozdział ;-) Mam nadzieję, że następny rozdział będzie dłuższy ;-)PozdrawiamOzilla

    OdpowiedzUsuń
  3. hahahhahahahahhahaha o mamuniu umarłam xD hahahah wyszło jeszcze lepiej niż to pierwotnie widziałam xD hahahahahhaha kurcze nie moge blond pin da xD hahhahahahah xD TO JEST GENIALNE! GENIALNE! GE NIAL NE! Jezu jaki mam zaciesz na twarzy xD hahahha xD jak wyobraziłam sobie mullera jak wyjada smietane hahahah smieje sie jak jakis przygłujp xD hahhaha

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem szczerze, że nie spodziewałam sie takiego obrotu sprawy, zatem nasze bohaterki są zakochane w osobach, które mają swoje drugie połówki?, nie ma nic gorszego, niż nieodwzajemniona miłość.Z czasem mam jednak nadzieje, że ich życie zacznie się wreszcie układać :).Pozdrawiam :)www.doskonale-rozni.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Ma Podolski pomysły, nie ma co. Zastanawiam się jakim cudem wpadł mu do głowy ten pomysł z bitą śmietaną i nic nie mogę wymyślić, więc stawiam, że to taki nawyk wyniesiony z domu;D Swoją drogą, pozdro dla jego dziewczyny- jest genialna, skoro znosi takie akcje. Chyba, że Lukas ma wenę tylko jeśli chodzi o córki trenera.Dla Sophie wielkie gratulacje, pokonać faceta to naprawdę coś- zwłaszcza, jeśli ten facet jest sportowcem. Siniaki prędzej czy później znikną, ale wspomnienie zostanie na zawsze, ha!;DPozdrawiam;*[droga--do--gwiazd]

    OdpowiedzUsuń